BDJoachim
PROCESJA KONNA 2020
Post Wielki już trwał. Jak co roku
Lud się nastrajał do pokuty.
W stajni czekał koń już podkuty,
Lecz na procesję brak widoku.

Lata niezliczone rolnicy
Na koniach, jak tradycja każe,
Stają Wielkanocą przy farze,
By ruszyć ku Krzyża Świątnicy.

W drodze grzmiała pieśń wielkanocna
Do wiejskich muzykantów grania
W takcie werbli kopyt stukania;
Śpiewaniem modlitwa owocna.

Lecz latoś jak egipska plaga
W czasach despoty faraona,
Niczym szarańcza co korona
Z którą nie kraj, a świat się zmaga.

Wszyscy się w domach pochowali,
Na mszy z lęku przy radiu siedzą,
Lecz konie o tym nic nie wiedzą –
Dziwią się: Nas nie osiodłali?

Do procesji przywykli ludzie
Smutną łzą w sercu się zmartwili,
Że też takiej dożyli chwili.
Zostało jeszcze śnić o cudzie!

Z Bogiem trzech pokonało trwogę,
Koniom siodła na wierzch zapięli,
Do rąk święte figury wzięli
I procesją ruszyli w drogę.

Nawiedzić Krzyża kościół Święty,
Polom wymodlić urodzaje,
I zdrowie, gdy plaga nastaje.
Zmiłuj się, Boże niepojęty!